Tadeusz
Dołęga – Mostowicz był fenomenem pod względem liczby czytelników. Pisząc ,
zarabiał olbrzymie pieniądze. Zaintrygowało mnie, na czym polega ten fenomen.
Czy te książki są rzeczywiście ponadczasowe? „Kariera Nikodema Dyzmy” rzeczywiście jest
rewelacyjna. Spodobał mi się też życiorys pisarza. Nie szedł z prądem i wbrew
powszechnym zachwytom nad Piłsudskim, był w totalnej opozycji wobec
piłsudczyków . Miał z tego powodu spore problemy.
Mimo najszczerszych chęci do „Znachora” nie
mogę podejść na poważnie. Dla mnie jest to
coś w rodzaju prototypu harlequina, ale absolutnie nie żałuje, że
poznałam tą książkę. Na samym początku profesor Wilczur, znany i ceniony
chirurg dowiedział się, że opuściła go żona. Załamany w knajpie zaczął pić i
szybko stał się ofiara napadu . Uderzono go w głowę , obrabowano, ocknął się z
głęboką amnezją, bez dokumentów i bez pieniędzy. Teoretycznie taki bieg wydarzeń
jest możliwy , sam pisarz doświadczył
czegoś takiego, tyle że obeszło się bez amnezji. Wilczur zaczął błąkać się po
całym kraju, najmował się głównie na wsiach jako parobek, co trwało lat 20. Nie
do końca jest wyjaśnione, dlaczego nikt go nie szukał . Żona zamieszkała w
głuszy leśnej z leśniczym, o niczym nie wiedziała, ale miał przecież znajomych, były przecież wtedy
media: gazety, radio, można było umieszczać ogłoszenia. Ale początek jest
bardzo ckliwy. Wilczur zatrzymał się u pewnego młynarza, początkowo jako
parobek, szybko jednak uzmysłowił sobie, że potrafi leczyć. Nie wiedział, skąd ta umiejętność. Wyleczył syna gospodarza,
który nie chodził wskutek źle nastawionych kości nóg po złamaniu . Wilczur wykonał
operację i stał się znanym i cenionym w
okolicy znachorem. W tym czasie poznał sprzedawczynię z pobliskiego miasteczka,
którą bardzo polubił, a nawet pokochał ojcowska miłością. Nie wiedział, ze w
istocie była to jego córka, która po śmierci matki tak zarabiała na życie.
Ten moment był już wyjątkowo niedorzeczny.
Niedorzeczne jest też i to, że przez 20 lat Wilczur nie zapomniał swojego
kunsztu lekarskiego. Ale o dziwo,
powieść jest napisana w taki sposób, że ją się wręcz chłonie mimo różnych
niedorzeczności. To naprawdę wielki talent literacki, potrafić tak pisać. Nie
wiem, jak to się stało, ale chłonęłam właśnie opisy różnych zabiegów
lekarskich, jakich dokonywał Wilczur, mimo, iż wiedziałam, że jest to
niemożliwe, nie miał on żadnych sensownych narzędzi chirurgicznych, w izbie,
gdzie leczył, panował bród. Nikt się niczym nigdy jednak nie zaraził i nasz znachor
każdemu potrafił pomóc.
Dołęga – Mostowicz umiejętnie zadbał,
aby odbiorcami tej powieści mogli być przedstawiciele wszystkich warstw
społecznych. Na początku czytelnik poznaje Wilczura jako przedstawiciela zamożnej
inteligencji, potem jest chłopstwo, jak młynarz i pacjenci znachora. Córka Wilczura, Marysia to jakby zubożałe
mieszczaństwo. Jest wszystko, ale akcja się komplikuje. Marysia zakochała się w
młodym Czeńskim, synu lokalnego ziemianina, właściciela majątku w Ludwikowie. Ona
była bez majątku, uczciwa, szczera, on zaś nie wiadomo było do końca, czy na
pewno ja kochał. Młodzi w tajemnicy przed wszystkimi się zaręczyli. Wątek romansowy jest pełen napięcia. Matka
chłopaka w ogóle nie chciała słyszeć o czymś takim, jak małżeństwo z dziewczyną
bez majątku i bez rodziny. Aby nie było
nudno, narzeczeni mieli poważny wypadek, gdy jechali motocyklem. Trafili do naszego znachora. Marysia była
bliska śmierci , lokalny lekarz uznał, że nic już jej nie pomoże. Ale znachor podjął się trepanacji czaszki.
Gdy
to opisuję i gdy tego słuchałam, miałam świadomość, że jest to absurdalne. Ale
nadal słuchałam. Niektóre sceny były przesłodzone, jak lukier, inne z kolei łzawo
kiczowate. Dotarłam do końca. Nie wiem, czy bardziej dzięki tekstowi, czy
lektorowi. Nowicki czyta fenomenalnie. Potęguje napięcie. Ale nie zmienia to
faktu, że książka jest idiotyczna. Wydaje mi się, że może to być jedyna książka
tego tupu w dorobku pisarza. Gdy poczytałam o jego twórczości, odniosłam wrażenie,
że pozostałe pozycje są zdecydowanie poważniejsze i wartościowe, a autor
krytycznie opisuje rzeczywistość wokół siebie. Ale gdy ktoś chciałby się oderwać się od
rzeczywistości, ten audiobook , czy książka będą idealnym rozwiązaniem.
3/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz