sobota, 21 lutego 2015

Herbert George Wells „Wehikuł czasu”



tłumaczenie z 1895r.


       „Wehikuł czasu” jest bardziej opowiadaniem, niż powieścią, w moim wydaniu liczy  zaledwie 123 strony i jest to lektura na jedno popołudnie.  Podróżnik w Czasie zebrał w domu grupę znajomych i opowiedział im o swojej podróży w przyszłość na skonstruowanym przez siebie wehikule. W późniejszym czasie miała również miejsce druga podróż w czasie. H. G. Wells opisując przygody Podróżnika w Czasie zwracał sporo uwagi na kwestie psychologiczne, socjologiczne, a nawet i w pewnym stopniu filozoficzne. Ja za filozofią nie przepadam i był to pewien problem. Podróżnik jest istota myślącą i najbardziej interesują go kwestie takie, w jakim kierunku pójdzie ludzkość, czy zachowa swoje człowieczeństwo, dobro, współczucie itp. , czy może na świecie zapanuje okrucieństwo? Czy człowiek z przyszłości będzie przewyższał pod  względem wiedzy człowieka z czasów autora, czyli z przełomu XIX i XX wieku? W książce jest więc sporo spostrzeżeń i przemyśleń na ten temat.   Autor przedstawia swoją wizję przyszłości mało optymistyczną dla ludzkości. Podczas czytania miałam mieszane uczucia.       

     Spora liczba filmów podejmuje zbliżoną tematykę, tylko w lżejszej formie, np. „O północy w Paryżu”, wszystkie 3 części „Podróży do przyszłości”, „Peggy Sue wyszła za mąż”, „Kate i Leopold”, seria komedii „Goście, goście”, czy „Goście w Ameryce” no i masa innych. Według mnie filmy te w tej właśnie lekkiej formie są w stanie przekazać  poważniejsze treści, może tylko bez rozważań filozoficznych. H.G. Wells bardziej skupił się na rozmyślaniach o rozwoju ludzkości, co temu sprzyja, co nie,  i na wspomnianych rozważaniach o postępie czy bardziej o zaniku różnych ludzkich odruchów.  Książka jest idealnym przyczynkiem  do własnych refleksji na ten temat, ale same przygody Podróżnika w Czasie na tle tych innych dzieł wydają się nieco mniej ciekawe. Książki tej nie czyta się też lekko. Sprawdziłam, że tłumaczenie Feliksa Wermińskiego, pochodzi jeszcze z pierwszego polskiego wydania, z 1899r.

      Wizja przyszłości u H. G. Wells`a jest wyjątkowo mało optymistyczna. Osobiście z takim pesymizmem nie zgadzam się. Już chociażby w „Gościach, gościach” w humorystyczny sposób pokazane było, jak  sprytny pachołek żyjący w okresie średniowiecza chciał zostać na zawsze w czasach współczesnych. W swoich czasach był służącym , dyspozycyjnym 24 godziny na dobę, zdanym wyłącznie na łaskę swojego pana , jadającym pod stołem ochłapy, pozbawionym jakiejkolwiek opieki prawnej  i zdrowotnej. Różnica pomiędzy poziomem życia w jego czasach, a czasach, do których się przeniósł, wydała mu się porażająca. Wystarczy wspomnieć jeszcze o innych zmianach , chociażby o sytuacji kobiet, dawniej zdanych na łaskę ojca , a potem męża, pozbawionych  możliwości zarobkowania. Sytuacja zwierząt dawniej a dziś też nie wymaga komentarza. Rozważania te można snuć niemal w nieskończoność, ale skrajnie pesymistyczne wizje przyszłości mało mnie przekonują i uważam, że wizja pisarza, nawet gdyby traktować ją symbolicznie, nie jest realna.

     4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz