Od dawien dawna lubiłam
Broniewskiego. Właściwie to więcej niż lubiłam. To w końcu jest jeden z moich ulubionych poetów i to
bynajmniej wcale nie z powodu wierszy rewolucyjnych czy opiewających miniony
ustrój . Jego wiersze liryczne, o
miłości, poezji, przyrodzie i tego typu
kwestiach, są bez konkurencji. Zawsze
ubolewałam, że jest on tak mało znany od tej dobrej strony. Obawiałam się nawet
, że w związku z przemianami ustrojowymi może zostać już utożsamiony wyłącznie
z opiewaniem PRL-u i w związku z tym może w ogóle przestać być czytywany .
W przypadku biografii Broniewskiego główną jej zasługą jest pokazanie Broniewskiego w
obiektywnym świetle, i jako legionisty,
i jako uczestnika wojny polsko – bolszewickiej , i jako żołnierza Armii Andersa, i jako
autora „Słowa o Stalinie” i innych tego typu wierszy i jako chociażby
człowieka, którego wyczynów władza ludowa na tyle się obawiała, że musiała
zamknąć go przymusowo w zakładzie psychiatrycznym. Do tej pory o życiu Broniewskiego nie
wiedziałam wiele i muszę przyznać, że niektóre fakty był dla mnie zaskoczeniem.
Wydawało mi się, że kto jak kto, ale on z pewnością nie miał kłopotów z
cenzurą. Byłam w totalnym błędzie, bo właśnie Broniewski zawsze miał masę kłopotów
z cenzurą i zawsze na skutek tego pokrzywdzeni byli czytelnicy. W okresie
XX-lecia międzywojennego nie mógł krytykować istniejącego porządku i miał problemy z drukowaniem wierszy rewolucyjnych czy tych
komunizmie. Gdy znalazł się w trakcie wojny pod okupacją rosyjską nie mógł z
kolei z nostalgią wspominać przedwojennej Polski i krytykować Niemców, był to przecież
sojusznik Stalina. Gdy zaciągnął się do armii Andersa i napisał fraszkę
krytyczną o gen. Michale Karaszewiczu – Tokarzewskim, generał obraził się i
ostatecznie skończyło się to tym, że Broniewski musiał opuścić wojsko. Potem z
kolei gdy nastał pokój nie mógł drukować wierszy o tym, że ziemie wschodnie,
Nowogródek, Wilno, powinny być nasze. Mimo sympatii Broniewskiego do socjalizmu
nie był on wobec tego, co się działo bezkrytyczny, ale takich wierszy też pisać
nie mógł.
I co ciekawe, w żadnym niemal środowisku
nie uchodził on za swojego i zawsze mu wypominano, że cos napisał lub że czegoś
nie napisał, że coś zrobił lub że nie zrobił.
Zaś co do samej książki, to mogłaby być napisana ciekawiej, momentami
czytało się ją ciężko. Zdecydowanie nie
podobał mi się zabieg odstąpienia od chronologii i opisywania oddzielnie
różnych aspektów życia, np. jeden rozdział to zaangażowanie polityczne w
XX-leciu międzywojennym, doprowadzony jest od do wybuchu wojny, inny to życie
uczuciowe, jeszcze inny to udział w armii Andersa, a kolejny to zauroczenie
kobietą, która wyszła potem za mąż za Gustawa Herlinga – Grudzińskiego. Jestem absolutnie przekonana, że różnych
sfer życia nie da się od siebie oddzielić, one przecież oddziałują na siebie
wzajemnie . Żona może przecież mieć wpływ na życie polityczne męża itp.
Czułam totalny niedosyt fragmentami o
córce , Ance, największej miłości Broniewskiego. Anka zmarła w niewyjaśnionych
okolicznościach, śmierć równie dobrze mogła być skutkiem wypadku, jak też i
samobójstwa. Przebiegowi tego wydarzenia poświęconych jest zaledwie parę zdań.
Przypuszczam, że autor chciał uciec od
sensacji, ale jeżeli wydarzenie nie
tylko było sensacyjne, ale i niesamowicie ważne dla poety, to nie powinno się
do tego uciekać. Broniewski mówił, że 98% okoliczności wskazuje na wypadek, ale
samobójstwa nie wykluczał. Życie ze
świadomością, że najbliższa osoba mogła popełnić samobójstwo, musi być
koszmarem, ale w książce tego typu refleksji nie ma. Wspomniane jest tylko mimochodem, że Anka
będąc już mężatką i matką, zakochała się w Bohdanie Czeszce i że to mogło być
powodem tego domniemanego samobójstwa. Broniewski odgrażał się z tego
powodu Czeszce, tamten musiał nawet
uciec przed Broniewskim do Moskwy. Ale
też nie ma rozwinięcia tego tematu.
Myślę, że ta powierzchowność wynika z
postawienia przez autora na ilość w pisaniu biografii, a nie na jakość. Jedna z
najlepszych polskich autorek biografii , Agata Tuszyńska, jedną książkę pisze
kilka lat, tu mamy przypadek odwrotny, w kilka lat - kilka biografii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz