sobota, 4 stycznia 2014

J.R.R. Tolkien „Listy”


Prószyński i Media   2010
Listy - John Ronald Reuel Tolkien
 

 „Opowieść ma  jak najwyraźniej ilustrować powracający temat : miejsce, jakie w światowej polityce zajmują nieprzewidziane i nieprzewidywalne akty woli oraz piękne czyny osób pozornie małych, wcale nie wielkich, zapomnianych w przedsięwzięciach  Mądrych i Wielkich (tak dobrych , jak i złych). Morał całości (oprócz zasadniczej symboliki Pierścienia jako żądzy czystej władzy  , pragnącej zrealizować się przez siłę fizyczną  i mechanizm, a zatem w sposób nieunikniony przez kłamstwa) jest oczywisty : bez tego, co wysokie i szlachetne , to, co proste  i pospolite, jest całkowicie nędzne; a bez tego, co  proste i zwykł, to, co szlachetne  i heroiczne , nie ma znaczenia.

 
  „Listy” są lektura trudną. Nie czyta się ich łatwo. Zajęło mi to kilka tygodni, łącznie ze świętami.  Niektóre są wręcz nużące, szczególnie  te dotyczące  drobiazgowych  kwestii językowych ,  inne są powtarzalne, np. regularnie pojawiają się fragmenty – narzekania na brak czasu i nadmiar pracy. Bałam się opuścić którykolwiek z listów, zdarzało się nieraz tak, że w liście na kilkanaście stron było jedno szalenie ważne zdanie. Brnęłam wiec przez wszystko. Ale było warto.  Zdecydowanie. Do czasu przeczytania „Listów” o Tolkienie wiedziałam bardzo mało.

„Nie uważam, aby najważniejszym ośrodkiem mojej opowieści  były Władza czy Dominacja.Prawdziwy temat to coś , to coś o wiele trwalszego i trudnego : Śmierć i Nieśmiertelność. 

  Listy obejmują okres niemal całego życia pisarza , a ich wybór polegał na tym, że wybrano głównie te,  które w większym lub mniejszym stopniu dotyczą twórczości literackiej Tolkiena , głównie „Władcy pierścieni”.  Co do samego autora to prowadził dość uregulowane życie, bez szaleństw, żył z żoną i dziećmi, potem z samą żoną, zajmował się pracą dydaktyczną i literacką. Namiętnie palił fajkę, nie przepadał za podróżami i podróżował bardzo  mało, był gorliwym, wierzącym i praktykującym katolikiem. Miał sporo znajomych, ale mało przyjaciół, za to ci wybrani przyjaciele byli niemal na całe życie, szczególnie Clive Staples Lewis, autor arcyciekawych pozycji „Listy starego diabła do młodego”, „Chrześcijaństwo po prostu” , „Opowieści z Narnii” i in.  Tolkien był pedantem, walczył jak lew o swoje książki, o to, aby nie zmieniać ani w wydaniach brytyjskich, ani zagranicznych,  imion , nazw , terminów . W ”Listach” pokazany jest cały warsztat Tolkiena jako pisarza, na początku zaczynał od ogólnej koncepcji, rysował mapy , wymyślał imiona. Potem zaś działo się coś dziwnego. Zdziwił się przykładowo, gdy przeczytał ,skończywszy fragment, że w gospodzie „Pod Rozbrykanym Kucykiem” znalazł się jakiś Obieżyświat.

„Opowieść jakby wyrwała mi się spod kontroli    , sprawiając (na mnie) wrażenie, że jej fragmenty są raczej wyjawiane „poprzez mnie”, niż przeze  mnie. ”

 „Przecież wierzę, ze legendy i mity w dużym stopniu składają się, z prawdy.

 „Uważam, że opowieści służy pozostawienie wielu spraw niewyjaśnionych.

 „Gdy sam przeczytałem książkę..uświadomiłem sobie dominację tematu  Śmierci …… Z pewnością jednak Śmierć nie jest nieprzyjacielem . Powiedziałem lub chciałem powiedzieć, że przesłaniem było straszliwe niebezpieczeństwo  pomylenia prawdziwej  nieśmiertelności  z nieograniczoną długowiecznością. Wolność od Czasu i kurczowe trzymanie się Czasu. To właśnie ów brak rozróżnienia jest dziełem Nieprzyjaciela  i jedną z głównych przyczyn ludzkiej klęski.

„ Opowieść głównie dotyczy Śmierci i Nieśmiertelności  oraz ucieczek od nich :długowieczności i gromadzenia wspomnień.

Długowieczność czy też fałszywa nieśmiertelność  stanowi główną przynętę  Saurona z małych czyni Gollumów, a z wielkich upiory Pierścienia”.

„Większość ludzi w każdej sytuacji czy nagłym wypadku jest nieobliczalna……..Niektóre osoby są lub wydają się bardziej przewidywalne od innych. To zależy jednak bardziej od ich szczęścia, niż charakteru (jako jednostek). Obliczalni ludzie przebywają w stosunkowo stałych warunkach  i trudno jest ich uchwycić  i obserwować w sytuacjach, które są  (dla nich) obce.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz