Zrobiłam „eksperyment” , tzn. odsłuchałam pełną wersję „Dziadka do
orzechów”, mam na myśli bajkę dla dzieci z 1816r. Oglądałam różne wersje baletu
„Dziadka do orzechów”, muzykę Czajkowskiego uważam za fascynującą, ale z tego
co pamiętam, pierwotnego tekstu , bajki,
nie znałam. Eksperyment nie za bardzo
się powiódł, tekst mnie znudził, może po części to wina wykonania. Wyrosłam już
dawno temu z poziomu bajek dla tak małych dzieci, chociaż zdarza mi się czasem
, bardzo, ale to bardzo rzadko , czytać książki dla dzieci i nie nudzą mnie. Żałować
nie żałuję, bo odsłuchanie zajęło mi zaledwie kilka jazd samochodem do pracy i
z powrotem. I teraz już wiem, jak wyglądał tekst sprzed 200 lat i nawet podczas
oglądania baletu będę mogła porównać.
Audiobook jest czytany przez Elżbietę Kijowską dziecinnym , zmanierowanym
i nienaturalnym głosem, zawsze z akcentem na słowa „grzeczne dzieci” czy „grzeczne
dziecko”. Nie wydaje mi się, aby dla Hoffmana najważniejszą rzeczą i ideą napisania tej bajki było nawoływanie,
aby dzieci były grzeczne. Im bardziej
fragment tekstu jest dziecinny, tym Kijowska bardziej sztucznie go czyta. Przez tą manierę dla dorosłego ten audiobook
jest mało strawny, a wątpię też, czy dzieciom się podoba. Szkoda, że brakło muzyki Czajkowskiego, chociażby w tle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz