Pierwszy raz przeczytałam francuski kryminał. I bardzo
dobrze, że tak się stało. Jest szalenie zaskakujący, zakończenia absolutnie nie
byłam w stanie przewidzieć.
Na uwagę zasługuje panorama życia
francuskiego miasteczka. Wydarzenia
rozgrywają się w dużym stopniu wśród intelektualistów, profesorów, a
także studentów, a właściwie uczniów
kursów przygotowawczych. I policjant i seryjny morderca są melomanami,
fascynującymi się muzyką Mahlera. Z
racji zawodu osób, podejrzewanych o zabójstwo, mamy sporo intelektualnej
zabawy, np. Servaz oczekuje na koniec wykładu jednego z profesorów i słyszy,
jak ten zadaje studentom pytanie. Konkretnie profesor wymienia 3 postacie kobiece z literatury a
potem pyta , co łączy te kobiety. Poza rdzennymi Francuzami napotykamy także na
emigrantów, z Afryki, po traumatycznych przeżyciach z rejsu – ucieczki, łódką po morzu i możemy zobaczyć, że ich los
w Europie wesoły nie jest. Emigranci są jednak małym marginesem powieści. Jest też trochę francuskiej obyczajowości,
typu romans młodej wykładowczyni akademickiej z młodziutkim, dużo młodszym od
niej studentem, polityk, zdradzający
śmiertelnie chorą żonę, romans lesbijski jednej z policjantek , wątki te jednak też nie są głównymi w
powieści , odbierałam je jako tworzące klimat.
Wszyscy – starzy i młodzi, są ateistami, Boga wśród naszych bohaterów
nie ma. Nie ma nawet wierzących, niepraktykujących. Elementem
charakterystycznym, kulinarnym, jest też
wino, pijane przez naszych bohaterów.
Poza zagadka zabójstwa jest wiele innych pytań. Np. co łączy policjanta i seryjnego zabójcę? nie ulega wątpliwości, że istnieje pewna wieź pomiędzy nimi. Czy Hirtmann to mroczne alter ego bohatera?
A o czym tak właściwie jest ta książka? Poza oczywiście wątkiem
kryminalnym? Według mnie w dużym stopniu o wyobcowaniu , samotności . Młodzi
bohaterowie wywodzą w dużym stopniu z rozbitych rodzin, w których nie mają
oparcia. Są ponadprzeciętnie
inteligentni, ale wyobcowani ze społeczeństwa .
Tworzą więc między sobą dziwne, patologiczne więzi, a ich charaktery
ewoluują w niebezpiecznym kierunku psychopatii . Ze starszym pokoleniem wcale
nie jest lepiej. Złudzenia już się
porozwiewały, małżeństwa pięknych, błyskotliwych kobiet rozpadły się i wcale
nie były tak udane, na jaki się zapowiadały. Przyjaciele zawiedli, albo lepiej,
okazało się , że przyjaciółmi nigdy nie byli. Nie wszystko jest oczywiście
stracone i nie na wszystko jest za późno. Okazuję się, że jedynym , cementującym
chwilowo więzi międzyludzkie wydarzeniem są mistrzostwa świata w piłce nożnej .
Akcja książki rozgrywa się właśnie podczas mistrzostw z 2010r. w RPA. Podczas
rozmów o piłce i podczas kibicowania rzeczywiście tworzy się pseudo wieź, a
poza tym właściwie jej nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz