
Sięgnęłam
po tego audioboka, zachęcona recenzjami, które, jak się później okazało, nie miały właściwie
nic wspólnego z rzeczywistością. Nie znam
twórczości Chestertona, chociaż mam świadomość, że uchodzi on za znakomitego
pisarza i filozofa.
W recenzji od wydawcy książki przeczytałam,
że ”Powieść G.K. Chestertona „Człowiek,
który był czwartkiem” zwyciężyła w jednym z najbardziej intrygujących
współczesnych rankingów literackich. Zapytano mianowicie funkcjonariuszy
brytyjskich służb specjalnych, jaki utwór XX wiecznej literatury oddaje
najlepiej charakter działalności policji politycznej, tajnych operacji i
ukrytej agentury. Wbrew oczekiwaniom zdecydowana większość respondentów nie
wybrała żadnej z powieści Fredericka Forsytha czy Johna le Carré, lecz wskazała
jednoznacznie na utwór Chestertona”.
Mimo niechęci do filozofii, dałam szansę
„Człowiekowi, który był Czwartkiem”, dałam się skusić otoczce kryminalno-
szpiegowskiej , ale w tym przypadku była
to absolutna pomyłka. To coś absolutnie
nie dla mnie, nie moja bajka. Sama akcja to jakieś najwyżej 20%, w najlepszym
przypadku , książki. Reszta to różnorakie rozważania, najczęściej snute są one
w trakcie dialogów . Główny bohater, policjant, znalazł się na
spotkaniu tajnej organizacji anarchistycznej i momentalnie, bez wysiłku, wszedł
do grona władz. Każdy, kto odgrywa w tej organizacji rolę przywódczą, dostaje pseudonim,
a pseudonimami są nazwy dni tygodnia. Nasz bohater stał się Czwartkiem,
przywódca to Niedziela. Szybko okazuję się, że we władzach tej organizacji jest
nieco więcej policjantów. Powinni się oni zająć jej infiltrowaniem
, ale zaczynają od ustaleń, kto jest
swój, a kto nie. Im bardziej akcja rozkręca się, tym bardziej
absurdalna się staje . Wszyscy cały czas filozofują i trudno natrafić na
normalny dialog, bez dzielenia włosa na czworo. Zaczyna się od rozważań, czy
każdy artysta to anarchista i jak należy to rozumieć. A potem jest coraz gorzej.
„Człowiek” to wg mnie rozprawa
filozoficzna ,a nie żadna powieść, z całą pewnością zaś nie jest to ani powieść
kryminalna, ani szpiegowska. Jest to
pozycja dla naprawdę wybranych czytelników , szczególnie dla miłośników filozofii,
wątpię, czy ktoś inny będzie w stanie przez nią przebrnąć. Jest trudna do
słuchania, do czytania z pewnością też. Wydarzeniami zaciekawiłam się zaledwie
w kilku momentach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz