piątek, 22 listopada 2024

C.J. Sansom „Komisarz” – audiobook, czyta Janusz Zadura

 

Komisarz

        Najtrafniej jest mi ocenić tą powieść słowami płytka i wtórna. Realia Anglii za czasów Tudorów odtworzone są całkiem nieźle, aczkolwiek na poziomie zaledwie podstawowym. Nie można dowidzieć się tutaj niczego, wykraczającego poza przekaz znany z popularnych seriali i filmów. Oryginalna jest tu jedynie perspektywa, odejście od katolicyzmu, konieczność uznania króla za głowę kościoła, likwidacja klasztorów i in. wydarzenia pokazywane są nie z perspektywy dworu, ale zwykłych ludzi na samym dole. 

Książka jest nierówna, jest klika scen frapujących, miejscami zaś jest nudno. Sceneria klasztoru, gdzie mają miejsca najważniejsze wydarzenia, jest skopiowana z „Imienia Róży”. Gdy komisarz na parę dni wyjechał do Londynu, odetchnęłam z ulgą, bo w końcu było coś innego. Jak pokazał chociażby Umberto Eco, akcja powieści może się rozgrywać w jednym miejscu, właśnie w klasztorze i może fascynować, no ale w przypadku C. J. Sansona tak nie jest. 

Najsłabiej ukazane są kwestie osobowe. Matthew Shardlaka, czyli tytułowy komisarz będąc bardzo blisko demonicznego i genialnego Cromwella, powinien błyszczeć inteligencją. Zamiast tego wykazuje się naiwnością. Nie wpadł chociażby na to, że Cromwell i jego ludzie stosują tortury, że np. pomówiony o romans z Anną Boleyn, Mark Smiton, również był torturowany i że przyznał się do cudzołóstwa z królową pod wpływem tortur. Ktoś, kto nie jest w stanie zauważyć, co się koło niego dzieje, wręcz nie rozumie mechanizmów,  uruchomionych przez Cromwella, niezbędnych do realizacji wytyczonych planów i rządzenia wówczas państwem,  nie będzie dla mnie super mózgiem. Okoliczność, że gdy został poinformowany o torturach, to się zdziwił i przyjął to do wiadomości jak prawdziwy fakt, nie zmienia mojej oceny jego miałkiego intelektu. Shardlake nie jest złożoną osobowością, jak np. komisarz Montalbano z cyklu autorstwa Andrea Camilleri. Mimo wykształcenia pod względem psychologicznym jest wyjątkowo prosty, bez większych dylematów. Jego pomocnik jest już tak prosty, że bardziej się nie da. 

Bywają lepsze kryminały.

6/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz