piątek, 21 czerwca 2024

Tove Jansson „W Dolinie Muminków”

 

     Jako osoba dorosła już drugi raz sięgnęłam po „W Dolinie Muminków” wcześniejsze spostrzeżenia z audiobooka opisałam tutaj. Czytając tekst i będąc już bardziej w temacie po lekturze wcześniejszych tomów, rozróżniając już poszczególne Muminki, mając czas podczas czytania na chwilę zastanowienia, zauważyłam większą głębię. Oczywiście poczucie, że podczas lektury niejako przebywa się z postaciami w gruncie rzeczy dobrymi, ciekawymi, pozostawało niezmienne. 

    W Dolinie Muminków Czarnoksiężnik zgubił kapelusz z magicznymi właściwościami, to jest kanwa całej opowieści. Każde niemal zdanie można odczytywać i realistycznie i symbolicznie. 

        Przykładowo wskazane jest, że Muminek z Włóczykijem po każdej podróży przyprowadzali do domu Muminków nowych przyjaciół, a Tatuś i Mama Muminka każdego z nich przyjmowali, każdy dostawał miejsce do spania i miejsce przy stole. I zostawali już z Muminkami. My też spotykamy nowe osoby, nawet żywiąc do nich sympatię, nie zawsze mamy umiejętność zaprzyjaźnienia się i zatrzymania ich przy sobie. Niektórzy twierdzą, że prawdziwie przyjaźnie to są tylko takie ze szkoły, inni o nowe przyjaźnie nie dbają, jeszcze inni nie potrafią utrzymać trwałych przyjaźni. U Muminków ta skomplikowana kwestia pokazana jest w uproszczonej formie. Muminki zawsze i niemal wszędzie  poznają kogoś wartościowego i mimo wad tej osoby, zapraszają ją do życia i nie zrażają się jej dziwactwami. Czasem przyglądają się bliżej osobom znanym, które robią wrażenie odstraszające, jak np. Wielka Buka i zastanawiają,  że może nie jest taka zła. 

       Inny świetny przykład to burza, która podczas jednej z wędrówek zniszczyła wiele rzeczy Muminków. Początkowo zapanowała lekka panika, ale szybko Muminki skoncentrowały się na tym, co morze dało im w zamian, co wyrzuciło na brzeg.  A wyrzuciło sporo rzeczy. Każdy przeżywa różne burze życiowe, w czasie burzy coś się traci, można np. stracić pracę, może rozpaść się związek, można zostać oszukanym itp. itd. Ale zawsze jest coś w zamian i warto na to zwrócić uwagę.   

         Każdy dzień u Muminków jest przygodą, codziennie zapowiada się piękny dzień. Na przykładzie Kapelusza Czarnoksiężnika można z kolei zaobserwować, jak wiele szkód czyni chciwość i głupota. Włóczykij gdy zobaczył kapelusz ani przez chwilę go nie chciał zabrać. „Kochał swój stary, zielony kapelusz”. „Nigdy  nie mógł zrozumieć, czemu ludzie cieszą się z posiadania różnych rzeczy. Sam czuł się zupełnie szczęśliwy w swoim starym palcie, które miał od urodzenia”. „Jedyną jego własnością, do której był przywiązany, były organki”. Gdyby reszta opisywanych postaci zachowała się tak samo, nie byłoby wielu problemów.  Wiadomo oczywiście, że ten opis to swoistego rodzaju przenośnia, nie da się żyć bez wielu przedmiotów i dóbr materialnych. Ale z kolei nadmierna pogoń za takimi rzeczami, branie wielkich kredytów, zmiany pracy wyłącznie z powodów finansowych, to przeciwieństwo postawy Włóczykija. 

       Każdy czytając uważnie, znajdzie swojego ulubionego bohatera, to też jest wspaniałe. Z niektórymi fragmentami można się wręcz identyfikować, np. „Piżmowiec jak zwykle wyszedł z książką”. Muminkami można się inspirować. Piżmowiec przykładowo kiedy wszedł do swojej jaskini  „poczuł się ogromnie rad ze wszystkiego. Rozłożył koc na piaszczystej ziemi, usiadł na nim i zaczął rozmyślać. Zajęty był tym przez mniej więcej dwie godziny”. Jeszcze chyba nigdy nie spędziłam dwóch tylko na rozmyślaniu. A z pewnością byłoby warto.  

10/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz