wtorek, 26 lipca 2022

Wojciech Chmielarz „Długa noc” – audiobook, czyta Janusz Zadura

 

Długa noc - Wojciech Chmielarz - ebook + audiobook + książka

Byłam wielką fanką cyklu o Mortce. Obawiałam się, że zajęcie się przez autora innymi gatunkami literackimi i przedłużająca się przerwa w cyklu, nie wróżą niczego dobrego. I rzeczywiście, ten tom jest dla mnie rozczarowaniem. Jest mocno schematyczny i przewidywalny, w wielu fragmentach po prostu nużący.     Mortka na stale pracujący w Interpolu w Hadze, przyjechał do Warszawy, gdzie odnowił kontakty z Suchą, z którą kiedyś blisko współpracowali, a która teraz jest naczelniczką jednego z wydziałów w policji. Wydarzenia rozgrywają się właściwie w ciągu doby, ale są liczne retrospekcje.

    Jeden z wątków to trwające godzinami rozmowy ze świadkiem w sprawie zabójstwa. Treść tych rozmów nie jest nigdzie zapisywana, odbywają się one w nocy, a Sucha z Mortką liczą na to, że człowiek ten przyzna się do tego zabójstwa. Dla mnie to był jeden z najsłabszych fragmentów książki. Te nocne rozmowy to mniej więcej w kółko to samo.

    Sporo jest o covidzie, ale pisane jest to z perspektywy osoby, która pracuje w domu i mało, albo prawie wcale z niego wychodzi. Każdy prawie kontakt z inną osobą, postrzegany jest jako możliwość zakażenia i jest to analizowane, czy do tego zakażenia doszło. W taki sposób naprawdę mało kto funkcjonował.

    Praca Mortki w Hadze i rzeczywistość holenderska opisywane są jako coś wspaniałego, niemal idealnego, zaś to co się dzieje w Polsce wręcz odwrotnie. Mamy biel i czerń, żadnych niuansów. Znaczną część książki zajmują mało odkrywcze kwestie pogarszających się relacji Mortki z synami. Mortka dokonał „odkrycia”, że przez kilka lat jego pobytu w Hadze, jego synowie, mieszkający w Polsce z matką, wydorośleli, a on nie ma z nimi bliskiej relacji i właściwie nie wie, co się z nimi dzieje.

    Nie zauważyłam tego, co szalenie podobało mi się w poprzednich tomach, czyli celnych obserwacji rzeczywistości. Nie ma humoru, który był w tomach poprzednich. Zamiast lekkości, jest patos, nie cały czas, ale np. we fragmentach o lekarzu, poświęcającym się dla dobra pacjentów. Liczba głównych bohaterów jest mocno zredukowana. W poprzednich tomach z zainteresowaniem można było śledzić losy kolegów Mortki, tutaj nie ma żadnego z nich. Bardzo mocno eksponowane są też wątki LGBT. Tak to wygląda, jakby autor sięgnął do internetu, zobaczył, które tematy są najbardziej nośne, wcisnął je na siłę do książki. Żadnego z tych wątków nie pogłębił, w żadnym miejscu nie powiedział czegoś, co nie byłoby schematyczne.  A do tego jeszcze w wielu miejscach jest nuda.   

3/6        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz