
Tak znana i nagrodzona Bookerem książka okazała się dla mnie rozczarowaniem. Nie znalazłam w jej treści niczego odkrywczego, oryginalna jest jedynie forma. Podjętych jest natomiast kilka wyjątkowo nośnych tematów, jak geje (określenie LGBT w czasach Lincolna brzmiałoby dziwnie), dyskryminacja rasowa, w tym przypadku niewolnictwo w USA, molestowanie kobiet. Odnoszę wrażenie, że w niektórych kręgach wystarczy zająć się tą tematyką i już można liczyć na nagrodę literacką czy filmową, a jeżeli nie to na zauważenie i wyróżnienie co najmniej.
Co do treści to Lincolnowi zmarł synek, dziecko jeszcze i gdy odbywał się pogrzeb, okazało się, że na cmentarzu funkcjonują w jakiś dziwny sposób dusze zmarłych. Rozmawiają ze sobą, obserwują ludzi, którzy nie mają o nich pojęcia, nie widzą ich i nie słyszą. Bardo to w buddyzmie stan pośredni pomiędzy życiem a śmiercią.
Kilka elementów mimo rozczarowania zasługuje tu na uwagę, głównie są to myśli tych duchów. Z racji tego, że już nie żyją, chociaż nie do końca mają tego świadomość, mają szersze spojrzenie, zauważają pewne ciekawe aspekty życia i zachowań ludzkich. Autor powołał się też na źródła z epoki Lincolna, mówiące o wojnie secesyjnej i o Lincolnie, nie wiem, czy faktycznie są to źródła, czy to zabieg literacki, ale fragmenty te są niewątpliwie warte uwagi. Przykładowo Lincoln postrzegany był jako człowiek wyjątkowo myślący, inteligentny, ale jednocześnie pełen współczucia i dobroci dla innych. Jest też portret Lincolna jako człowieka w porażającej żałobie i tego, jak sobie z tym radzi. Otóż mimo koszmarnego bólu uznał on, że musi żyć i być użyteczny dla innych. Dość ciekawy był wątek ducha duchownego, który uciekł z czegoś, co można nazwać sądem nad jego duszą, coś w rodzaju sądu ostatecznego, ale też nie do końca. Ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu, został skazany na piekło, nie mógł pojąć, dlaczego. I faktycznie życie jakie wiódł, wiedzie cała masa ludzi. Zdaniem Sędziego, czegoś jednak brakowało, coś było nie tak. I ten wątek zasługuje na głębsze zastanowienie.
3/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz