wtorek, 19 maja 2020

Carl Honore "Szczęśliwe życie w epoce długowieczności"

     Zastanawiałam się dość długo, jak napisać o tej książce, aby nie odstraszyć ewentualnych czytelników od sięgnięcia po nią. Otóż jest to rzecz napisana z humorem, którą czyta się wyjątkowo dobrze, a dotyczy pozytywnych aspektów starzenia się. Większość ludzi ma problem, związany z wiekiem, bo uważa że są "za starzy" na masę różnych rzeczy, albo boi się, że już niedługo będą "za starzy". Pewne blokady o tym rzekomym byciu "za starym" mogą pojawiać się stosunkowo wcześnie, nawet i w wieku 30 czy 40 lat. Autor udowadnia, że starzenie się niesie za sobą bardzo  wiele plusów i że masa stereotypów, związanych ze starzeniem się w obecnych czasach nie jest prawdziwa. C. Honore walczy też z obrazem seniorów, znanym chociażby z reklam, kiedy to pokazani są oni jako osoby potrzebujące wyłącznie masy leków, a do szczęścia wystarczają im wnuki, ewentualnie jeszcze gotowanie. Wskazuje na to, że obecni seniorzy podóżują, uprawiają sport, spotykają się w gronie znajomych, a część z nich jest stale aktywna zawodowo i zajmuje eksponowane stanowiska. Książka pozwala jednoczesnie oswoić się z upływem czasu.   

      Największym atutem "Siły wieku" są przykłady osób, które w zaawansowanym czy nawet bardzo już zaawansowanym wieku osiągnęły sukces. Są to i postacie historyczne i współczesne, a z tych ostatnich większość jest znana, wiadomo więc, że opisywane fakty nie są wymysłem autora. Sukces niekoniecznie musi być czymś wielkim, opisywanym w mediach, sukcesem jest coś, co powoduje, że życie nabiera sensu, staje się satysfakcjonujące i pożyteczne, a człowiek jest szczęśliwy. Może to być np. praca, wolontariat, hobby, wejście w związek itp. itd. C. Honore pokazuje, że osiagnięcie starszego wieku nie musi oznaczać ubrania się w ohydne, szaro - bure ciuchy i  bawienia wnuków. Jeśli ktoś chce, to oczywiście niech bawi te wnuki, ale nie może to być przymusem i jedyną alternatywą. Muszę przyznać, że gdy czytam książki, oglądam dzieła sztuki albo filmy, czy słucham muzyki, to z reguły nie interesuję się tym, w jakim wieku w chwili tworzenia byli twórcy wielu znanych dzieł. Gdy o tym poczytałam w "Sile wieku", to byłam w totalnym szoku.   

    Książka z jednej strony nie jest specjalnie odkrywcza. To o czym jest mowa, jest przecież znane. Każdy przecież wie, że warto dbać o kontakty towarzyskie, warto się ruszać i dbać o zdrowie. Teoretycznie każdy wie, że w każdym wieku można wiele osiągnąć. Ale w praktyce jednak pojawiają się, nazwę to blokady myślowe i mimo świadomości, że patrząc obiektywnie coś jest możliwe, ludzie gdzieś wewnątrz czują, że jednak w praktyce jest inaczej. Przykładowo znajoma 28 - latka, która ze mną pracuje, wspomniała ostatnio, że ona to już nigdy nie wyjdzie za mąż, bo w tym wieku to już jest za późno, aby kogoś poznać, bo najlepiej to jest szukać kogoś na studiach, a potem to już się  nie da.  

   Zebranie więc wszelkich możliwych stereotypów i rozprawienie się z nimi jest więc jednak czymś potrzebnym. Bo niemal każdy w większym lub mniejszym stopniu stereotypom ulega, a jednocześnie niemal każdy dalej te stereotypy przekazuje i je utwierdza, zatruwając przy tym życie i sobie i innym. Bo potem inni nawet podświadomie będą uważać, że skoro mają już 30, 40 50 czy więcej lat, to muszą się powoli wycofywać z życia. 

     Autor ma oczywiście świadomość, że ze starością wiążą się jednak często mało przyjemne aspekty, skupia się jednak celowo na czymś innym, właśnie na pozytywach. Skupia się głównie na doświadczeniu życiowym seniorów, ich mądrości, dużej ilości wolnego czasu, postępie medycyny, technologii itp. Nie znam innej porównywalnej książki na ten temat, w której senior pokazany byłby nie jako ktoś potrzebujący opieki, ale jako ten, który może być aktywnym zdobywcą, spełniającym marzenia. No i poza tym jeszcze C. Honore nawołuje, aby każdy podjął walkę z ageizmem, czyli dyskryminowaniem starszych i starszego wieku. Książka może być idealnym prezentem dla seniora, z pewnością poprawi mu humor.
4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz