Od czasu prowadzenia bloga uzmysławiam sobie ciągle, że wyłonienie jednej książki roku jest szalenie trudne. Gdy wracam po kilku latach do swoich poprzednich rozmyślań o książkach roku, to niejednokrotnie na pierwszym miejscu postawiłabym książkę z miejsca drugiego czy trzeciego. O ile jednak przyznanie konkretnego miejsca w dziesiątce bywa problematyczne, o tyle wyłonienie najlepszych z przeczytanych książek w danym roku, problemów już nie nastręcza.
Jak zwykle podczas wyłaniania książki roku biorę pod uwagę nie tylko nowości, ale po prostu wszystkie książki, które w tym roku przeczytałam po raz pierwszy. A ponieważ czytuję nie tylko nowości, książką roku może zostać i ta, która wydana została nawet kilkaset czy kilkadziesiąt lat temu.
1. Bohdan Cywiński "Rodowody niepokornych " - to pozycja kultowa, nie tylko przypomina osoby, które patrzyły szerzej, niż tylko na dobro swoje i swojej rodziny. Uzmysławia też, że funkcjonowanie w oderwaniu od tego, co dzieje się dookoła, w polityce, w sposłeczeństwie i całkowity brak zainteresownia i rekacji na to, że są ludzie i grupy krzywdzone i dyskryminowane ( a są zawsze), jest ułomne.
2. Joseph Roth "Proza podróżna" i "Listy z Polski" . Obie książeczki są objętościowo malutkie, teksty powstały w podobnym czasie, obie składają się z małych form, będących trochę reportażem, trochę esejem, trochę wspomnieniami. Pierwotnie drukowane były w prasie. Z tego też względu potraktowałam je jako jedność. Genialny jest zmysł obserwacji autora, jego dalekowzroczność, głębia psychologii, brak złudzeń co do przyszłości i kolosalna empatia dla skrzywdzonych.
3. Marcel Proust "Czas odnaleziony" - ostatni tom "W poszukiwaniu straconego czasu" czyli refleksje o życiu człowieka dojrzałego. I tu również jest motyw rozmyślań nad sensem życia i jego bilnsem w konkretnych przypadkach. Proust opisuje osoby, które były z siebie bardzo zadowolone mimo braku ku temu obiektywnych podstaw.
4. Marcin Meller "Nietoperz i suszone cytryny" - rewelacyjny zbiór felietonów, będących pochwałą życia wraz z jego szarą codziennością. W każdym niemal tekście jest coś godnego przemyślenia i niestereotypowego.
5. Agata Christie "Kurtyna" - chociaż czytam sporo kryminałów, wygrał najstarszy z nich, klasyka. Tak się stało, z innym oczywiście tytułem, nie po raz pierwszy. Ta książka wesoła nie jest, ale poza intrygującą zagadką kryminalną, opowiada o ludziach u schyłku życia. Obiektywnie rzec biorąc mogliby być z niego bardzo zadowoleni, a są wielkimi frustratami.
6. Sebastian Pawlina "Wojna w kanałach" - ukazuje, że psychika ludzka naprawdę jest niezbadana. W ekstremalnych sytuacjach, w kanałach, zdarzały się sytuacje, że najtwardsi z najtwardszych, nawet cichociemni, niekiedy nie dawali rady, a świetnie radzili sobie inni, nieznani. Dlaczego? Nie wiadomo. No i jeszcze autor zainteresował mnie samym powstaniem.
7. Zofia Kossak Szczucka "Krzyżowcy" - wspaniała długa powieść, która pomaga zrozumieć całą epokę historyczną, z postaciami odmalowanymi tak, jakby żyły obok nas podczas czytania czy słuchania.
8. Aleksandra Domańska "Bohatyrowicze" - pozwala zrozumieć przyczyny, dla których nasze społeczeństwo jest obecnie tak mocno podzielone i próbuje zasypać nieco tą przepaść.
9. Christophe Andre "Medytacje dzień po dniu" - po raz pierwszy w zestawieniu książek roku pojawiła się tego typu pozycja, coś w rodzaju poradnika. Książka jest wyjątkowa, pozwala się wyciszyć, nabrać dystansu do rzeczywistości.
10. Paweł Jasienica "Rzeczpospolita Obojga Narodów. Dzieje agoni" - to rzecz o upadku państwa i także o tym, że nawet w takich najczarniejszych momentach znajdują się ludzie, którzy się nie poddają i robią, co mogą. I nigdy nie idzie to na marne. Przykładowo czy można powiedzieć, że uruchomienie szkolnictwa przez Pijarów zakończyło się klęską, bo państwo i tak upadło? Oczywiście, że nie, bo ukształtowano w ten sposób nową elitę, a przez to rozwinęła sie kultura, którą podziwiamy nawet i dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz