Niepowtarzalny
znak firmowy Donny Leon to Wenecja jako miejsce akcji jej kryminałów. Tak jest
oczywiście i w przypadku „Złotego jaja”. Większość jej poprzednich książek czytałam,
poza „Ukrytym pięknem”, o którym pisałam tutaj, dawno temu i zlewają mi się one w jedną całość.
Ale całość ta jest unikalna i nie do
pomylenia z czymkolwiek innym. Komisarz Brunetti wraz z żoną Paolą i dwojgiem
dziećmi są Wenecjanami.
niedziela, 23 października 2016
niedziela, 16 października 2016
Agata Christie „Pora przypływu”
W
„Porze przypływu” mamy okazję zaobserwować rodzinę Cloadów, w sytuacji gdy
zdarzyło się coś, czego w ogóle nie
brali pod uwagę, co uważali za niemożliwe. Ustami jednego z bohaterów _ Dawida - Agata Christie mówi: „Nie nauczyli
się państwo tylko jednej prawdy. Że na tym świecie nie ma nic pewnego.”
wtorek, 11 października 2016
Marcel Proust „Sodoma i Gomora” – cz. IV „W poszukiwaniu straconego czasu”
Kilkakrotnie pisałam już o „W
poszukiwaniu straconego czasu”, ostatnio tutaj.
W tym tomie alter ego autora po raz drugi przyjechał do uzdrowiska
Balbec i tam spędził około pół roku.
Opisując pobyt w Balbec, autor jak to czynił w poprzednich tomach, również
snuje masę refleksji, głównie o ludzkich charakterach i postawach, o muzyce, sztuce, architekturze,
i o całej masie różnorakich zjawisk, np. o przemijaniu czasu, o snach, o
przeczuciach i innych sprawach. Jak
sprawdziłam, akcja powieści rozgrywa się w 1900r. A co osobistych kwestii
głównego bohatera, to w Balbec przebywał z matką. W pobliżu wypoczywała też
Albertyna, w której był coraz bardziej zakochany. Kontakty towarzyskie
utrzymywał głównie z Verduinami, bogatymi snobami, a także z baronem de
Charlusem. Opis każdej sytuacji przeradza się u Prousta w masę dygresji i
rozmyślań. Streszczenie wszystkich refleksji absolutnie jest niemożliwe i
pozbawione sensu. Każdy czytelnik na co innego zwróci uwagę, a gdyby książkę czytał
drugi raz, to zwróci uwagę pewnie na coś
jeszcze innego. A ja skupię się na tym, co mi dało najwięcej do myślenia.
Zasygnalizuję garść rozmyślań na różne
tematy, a te rozmyślania nie będą wcale miały ze sobą związku.
środa, 5 października 2016
Lilian Jackson Braun „Kot który nie polubił czerwieni”
Wpadłam
ostatnio na ciekawy pomysł , jak przy braku czasu przeczytać większą liczbę
książek. Przed położeniem się spać, już w łóżku, z reguły coś czytałam , teraz
zaś zabieram się wówczas za coś innego, niż w ciągu dnia. I tym sposobem
przeczytałam właśnie kolejne, czwartą i piątą część mojej ulubionej, pogodnej serii,
czyli „Kota, który…”. O każdej napiszę w odrębnych postach. Chronologicznie „Kot
który nie polubił czerwieni” jest to część czwarta, ale to jednocześnie to ostatni
tom utrzymywany w tej samej konwencji, tzn. Qwill jest dziennikarzem i w każdej
książce zajmuje się inną tematyką do opisywania, np. dzieła sztuki,
wnętrzarstwo itp. W następnym tomie nastąpi przełom, będzie równie ciekawie, może
nawet bardziej ciekawie, ale już inaczej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)