Jest cała
masa pisarzy, zarówno klasyków, jak i współczesnych, szczególnie tych współczesnych,
których nie znam. Nie ma możliwości przeczytania wszystkiego tego, co nas
interesuje. Każdy chyba ma problem,
jakie kryterium wyboru książki przyjąć. Kryterium może być informacja o treści
książki, znany nam autor czy polecenie kogoś godnego zaufania. Do nagród
podchodzę sceptycznie. Ale czasem jednak i na nagrody patrzę. Najmniejsze
zaufanie mam do naszej Nike, zdarzyło mi
się rozczarować nią gigantycznie, teraz już nawet nie za bardzo zwracam na nią
uwagę. Ale inaczej już jest np. z Nagrodą
Pulitzera czy Bookera albo National Book Award czy francuską Nagrodą Goncourtów
. Czasem, gdy nie jestem pewna , co kupić, tego rodzaju nagroda bywa w pewnym
stopniu wskazówką. Kiedyś w księgarni
wpadły mi w ręce „Kroniki portowe” Annie Proulx . Informacja , o czym jest
książka, wydała się bardzo ciekawa, a
fakt, że została nagrodzona Nagrodą Pulitzera i National Book Award spowodował,
że bez dalszego zastanawiania ją kupiłam . I był to strzał w dziesiątkę. Tak
się jakoś stało, że nabrałam ochoty na poznanie tych znanych i cenionych
pisarzy, o których niewiele wiem. Patrick Modiano jest Noblistą z 2014r. , a
wcześniej zdobył Nagrodę Goncourtów. Tematy, o których pisze, wydały mi się
ciekawe. Czemu więc nie spróbować ?
„Zapomniana dzielnica” jest
bardziej opowiadaniem, niż powieścią. Czyta się ją lekko, nadaje się nawet na
lato, kiedy to nie zawsze mam ochotę na lektury poważne. Myślę, że ta pozycja
zainteresuje każdego, kto bywał w
miejscach , z którymi łączy go
wieź emocjonalna, w których np. spędzał dzieciństwo , albo które
odwiedzał. Poza narratorem bohaterem tego dzieła jest też
Paryż. To ostatnie chyba najbardziej zaważyło na tym, że zdecydowałam się
właśnie na tą, a nie na inna książkę Modiano , z Paryżem też mnie co nieco
łączy i dawno w nim nie byłam. Otóż narrator, Ambrose Guise , Anglik , lat 39 ,
poczytny pisarz, przyjechał do Paryża na spotkanie z wydawcą. Przy okazji miał
ochotę na odwiedzenie miasta, w którym nie był od 20 lat. Dla tych, którzy
lubią książki, gdzie coś się dzieje, to
ważna informacja , bo Ambrose włóczy się potem po Paryżu, a nawet i spotyka się z nie widzianą od 20 lat
znajomą. I w sensie akcji nic więcej się nie dzieje. Książka jednak jest
wyjątkowo bogata w różne refleksje , a
czytelnik ma potem sporo do myślenia. Ja o „Zagubionej dzielnicy” myślę
już od dobrych kilku dni. To jest tak, jakby lektura uruchamiała jakieś
przemyślenia, do których nie wiadomo, czy w ogóle doszłoby, gdyby nie ona.
Ambrose wędruje ulicami Paryża i cały
czas coś mu się przypomina, głównie ludzie z którymi przyjaźnił się 20 lat
temu, no i kobieta, w której był zakochany. Spacer po mieście przypomina zaś
wędrówkę przez upiorną krainę , niby to miasto zna, ale ono już jest inne.
Brakuje ludzi, o których ciągle myśli, odnosi wrażenie, jakby mieli oni skądś
się wydobyć. Nie potrafię tego opisać
tak, jak Modiano. Ale mam parę takich miast, z którymi cos mnie łączy. Czytając
Modiano miałam wrażenie, jakby ktoś opisał moje własne uczucia, gdy jestem w
tych miastach.
Ale i tak najważniejsze są nasuwające się
refleksje. Pisząc nie tak dawno temu o „Zakochaniach”
Mariasa zacytowałam zdanie z powieści , zdanie o
książkach: „To, co się stało nie jest najważniejsze. To tylko powieść, a
wydarzenia powieściowe nie są istotne, po ich przeczytaniu natychmiast się o
nich zapomina. Najciekawsze są
możliwości, idee, do których nas pobudzają, które w nas zasiewają, poprzez swe
fikcyjne przypadki, bo te pozostają w nas bardziej wyraziste niż rzeczywiste
wydarzenia i bardziej się nad nimi
rozwodzimy”.
Modiano powoduje, że zastanawiamy się nad
wieloma rzeczami. Dlaczego chcemy wracać się w te miejsca, z którymi nas coś łączyło?
Czy jest to czysty sentymentalizm, czy może potrzeba zakończenia niezałatwionych
spraw, a może potrzeba zastanowienia się nad czymś, co gdzieś w nas tkwi, a nie
poświęciliśmy temu żadnej refleksji? Może tęsknimy do ludzi, z którymi
spędzaliśmy tam miłe chwile. Może teraz czegoś brakuje nam w naszych więzach
rodzinnych lub towarzyskich. A może jest
odwrotnie, może te powroty to tęsknota za wolnością, której później jest za mało. A
może porównujemy nasz obecne życie z tym, co było dawno i dochodzimy do
wniosku, że wtedy było lepiej, a potem
wszystko potoczyło się inaczej, niż powinno. Może
warto zastanowić się nad tym, dlaczego wtedy było lepiej i czy nie dałoby się polepszyć
tego, co jest teraz. A może powrót jest potrzebny do tego, aby uzmysłowić
sobie, że to właśnie teraz jest w porządku, że to dawniej żyliśmy mrzonkami i
ułudą. Każdy przypadek jest inny.
Wędrówka w przeszłość to zawsze też pewna
konfrontacja z dawnymi marzeniami, czy coś udało się nam osiągnąć, jeśli nie,
to ciekawe dlaczego. Może tamte marzenia
nie do końca były nasze, teraz mamy inne i nie ma nad czym rozpaczać. Czasem mamy problem z tym, aby odgrodzić to, co umarło, od teraźniejszości, o czym pisał właśnie w „Zakochaniach” Marias . Nie chodzi
o zapomnienie, byłoby to idiotyzmem, chodzi o zaprzestanie wiecznego rozpamiętywania
, żałowania itp. Taki wyjazd w przeszłość do Paryża lub jakiejkolwiek innej
miejscowości może pozwolić zamknąć pewien rozdział w życiu. Zamknięcie nie powinno jednak być przedwczesne . Ambrose Guise
podczas pobytu w Paryżu uzmysłowił sobie sporo rzeczy , lepiej zaczął rozumieć
siebie. Zapomnienie o tym co było, lub zapomnienie o mądrym przemyśleniu tego, co
było, kojarzy mi się z uratą cząstki
siebie. Nie powinniśmy nosić w sobie żadnych zagubionych dzielnic. W miastach
zagubione, zapuszczone i zapomniane dzielnice opanowywane są przed różnych
degeneratów, strach jest tam chodzić. To, co się tam dzieje , stopniowo zaczyna zagrażać całemu miastu. Tak jest i z nami.
Książka jest dosyć gorzka, ale nie jest
dołująca. Mimo braku realnej akcji czytało mi się ją dobrze, nie odczuwałam się
nudy w jakiejkolwiek postaci. Czułam jedynie niedosyt, bo była ona tak krótka.
Nie wszystkie wydarzenia z przeszłości Ambrose`a się wyjaśniły.
Zastanawiam się też nad własną wędrówką
w przeszłość i podróż do miejsca, w którym dawno nie byłam.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz