Temat oryginalny, ale Mc Ewan moim
zdaniem szczególnego talentu do pisania
nie ma. Wiem, że jest laureatem wielu nagród, że „Pokuta” uchodzi za
dzieło wybitne, ale ja odbieram go inaczej . Temat książki znany jest głównie z
filmu J. Wright`a. Początek
powieści rozgrywa się letniego dnia w 1935r.
posiadłości bogatej brytyjskiej rodziny
Tallisów. Najstarsza córka Tallisa, Cecilia,
tego właśnie dnia czuje, że zakochała
się w znanym od dzieciństwa Robbiem, synu sprzątaczki, pracującej w ich domu.
Uczucie to jest odwzajemnione. Młodzi kochają się w bibliotece . Świadkiem tej
sytuacji jest młodsza siostra Cecylii – Briony, 13 – letnia dziewczynka ,
aspirująca do bycia dramatopisarką,
mająca bardzo bujną wyobraźnię. Wyobraża
ona sobie, że Robbie robił jej siostrze
krzywdę i że to ona swym nagłym wejściem Cecilię uratowała. Tego samego dnia
kuzynka sióstr zostaje zgwałcona, nie
mówi jednak , kto jest sprawcą. Briony
opowiada policji, że jest pewna, iż sprawcą był Robbie, bo widziała, jak
odchodził z miejsca zdarzenia. Policja i sąd dają wiarę zeznaniom dziewczynki,
niewinny chłopak zostaje skazany i osadzony w więzieniu. „Szansa” na
wcześniejsze wyjście pojawia się dopiero z chwilą wybuchu wojny, kiedy to
więźniowie dostają propozycje zaciągnięcia się do wojska. Briony stosunkowo
szybko uzmysławia sobie, że chyba jednak nie jest taka pewna, czy widziała
Robbiego. Z biegiem lat zyskuje natomiast pewność , że nie mogła widzieć Robbiego
i że w dużej mierze cała historię o tym, że to on jest sprawcą gwałtu, świadomie zmyśliła. Żyje z poczuciem winy, z którym nie jest w
stanie się uporać. Nie potrafi już
stwierdzić, jak wszystko wyglądało naprawdę. Jako pewne zadośćuczynienie
za to, co zrobiła , postanowiła w czasie wojny zatrudnić się w szpitalu jako
pielęgniarka.
Sam temat – poczucie winy - niewątpliwie
jest ciekawy, w tym przypadku McEwan mnie jednak nie przekonuje.
Briony chciała zabłysnąć , być w centrum uwagi i opowiedziała historyjkę o
Robbiem jako dziecko. Ciężar odpowiedzialności za wszystko, co się stało, spadać powinien na rodziców, którzy
wiedzieli o jej wybujałej fantazji i na cały aparat sprawiedliwości : policję ,
prokuraturę i sąd. Wyrzuty sumienia w tej sytuacji są przesadzone i wydają mi
się mało realne.
Mało realna wydaje mi się też sytuacja, by można było kogoś skazać za gwałt
tylko i wyłącznie na podstawie jednego dowodu, jakim były zeznania dziecka,
rzekomo przypadkowego świadka .
Nie odpowiada mi kompletnie sposób narracji
autora. Pisze on strasznie ciężko. Olbrzymią część książki stanowią opisy pracy
pielęgniarki w szpitalu w czasie wojny, trwało to chyba 2 godziny. Kolejne 2
godziny trwała opowieść o tym, co działo się wśród żołnierzy w okolicach
Dunkierki , jakie mieli nastroje, czym się zajmowali itp. Sporo miejsca poświęca
też on łopatologicznym charakterystykom
postaci, głównie na początku, są to jednak od początku do końca charakterystyki
powierzchowne, nigdy nie zagląda on do samego wnętrza. Nie znosiłam też wręcz behawiorystycznych
opisów, np. Robbie zdjął buty i
zobaczył, że ma dziurawe skarpetki. No i następuje opis, jak wyglądała stopa w
dziurawej skarpetce. Było to i nudne , do niczego niepotrzebne i nie miało
jakiegokolwiek znaczenia dla przebiegu wydarzeń. Takich idiotycznych opisów
jest cała masa. Nie podoba mi się język autora, gdy słuchałam
Pilcha, była zachwycona sposobem
budowania zdań, pewnym rytmem opowieści, tutaj tego nie ma.
W powieści jest cała masa wątków
: miłość Cecilii i Robbiego, poczucie
winy Briony, wątek kuzynki, potem praca w szpitalu, wojna i Dunkierka , relacje
pomiędzy siostrami po tym, co się stało .
Objętość książki wielka nie jest. Tematy są zaczęte, liźnięte, ale nie są
wyczerpane. Pamiętam za to, jak bardzo podobał mi się film , tam wątki zostały
okrojone , doszło do pewnych zmian i miałam poczucie, że film jest doskonały.
Myślę, że byłam w stanie wysłuchać
całości tylko dzięki Zapasiewiczowi, który „ratował” książkę. Czytał nie narzucając się, tak jakby go nie
było. Sawicka czyta tylko jeden, ostatni rozdział.
3/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz