Niektórzy ludzie zastanawiają się, czy w ogóle jest sens czytania/słuchania
książek, które zostały już sfilmowane i całkiem dobrze się je zna. Jest to
oczywiście pytanie, które zadaję sobie prawie zawsze, gdy sięgam po książkę , a
wcześniej znam film lub odwrotnie. Z reguły jednak tak się dzieje, że gdy sięgam w takich przypadkach
po książkę, nie jestem zawiedziona i odnajduję w niej coś, co w filmie się nie
znalazło, albo zwracam uwagę na to, co w filmie pominięto lub zmarginalizowano.
Panuje teraz taki trend, aby wszystko było robione szybko, trzeba np. podróżować
i zwiedzać, dużo oczywiście, piszę o pewnych kręgach, w których taka tendencja
panuje. Trzeba czytać tylko nowości, w dużej liczbie, tak jakby cała klasyka wydana wcześniej była
bezwartościowa i niegodna uwagi . Jest sporo programów o książkach, w telewizji
i w radiu, ale rzadko w których mówi się o czymś innym, niż tylko o nowościach. A
obejrzenie filmu, przeczytanie książki, na podstawie której został
nakręcony, daje znacznie większą gwarancję dogłębnego zrozumienia dzieła i odkrycia
różnych podtekstów. Jestem za tym, aby
było mniej, ale gruntowniej, głębiej i dlatego i czytuję książki i oglądam nakręcone
na ich podstawie filmy no i porównuję. W
przypadku Dołęgi-Mostowicza ekranizacji
było sporo, z Adolfem Dymszą, z Romanem Wilhelmim, Cezarym Pazurą – biorę tu
pod uwagę „Karierę Nikosia Dyzmy”. W tym przypadku ostatecznie zadecydował
przypadek, czyli to, że pojawiła się okazja, abym pożyczyła audiobooka, a
oprócz tego jechałam samochodem na dłuższą trasę.
Nie będę pisać, o czym jest książka, bo w
tym przypadku jest to kwestia oczywista. Okazało się, że książka sfilmowana
została w miarę wiernie, szczególnie na początku
– mam na myśli najbardziej znaną ekranizację z Romanem Wilhelmim . Są pewne różnice, ale na tyle małe, że można
byłoby je enumeratywnie wymienić. Sam
zaś pierwowzór jest bardzo krótki, ok. 5 godzin słuchania. Odniosłam wrażenie, że pisarz największy
nacisk położył na kwestie polityczne ,
czyli na ośmieszenie ówczesnego obozu władzy i ówczesnych elit, nie tylko
politycznych . Portret chama i prostaka , który zrobił zawrotną karierę i jego
podboje miłosne w książce stanowiły tylko tło dla portretu klasy rządzącej,
arystokracji i ziemiaństwa, portretu subiektywnego oczywiście. W filmie wszystkie te kwestie potraktowane
zostały równorzędnie. Aluzje polityczne w książce są czytelniejsze, niż w
filmie. Podczas słuchania przyszło mi do głowy, że na podstawie tej samej
książki mógłby powstać jeszcze inny film, niekoniecznie tak zgodny z książką,
byłby to film – satyra na „elity”, a inne wątki mogłyby zostać skrócone. Naszła
mnie też refleksja , że za czasów Dołęgi - Mostowicza w większości elitę stanowiły osoby
wykształcone i dobrze urodzone. Teraz pojawili się celebryci. Dyzma musiał udawać, że skończył Oxford i że
jest ziemianinem. Bez tej mistyfikacji nic z kariery nie wyszłoby. Teraz
wszystko można błyskawicznie sprawdzić i taki numer nie przeszedłby. Ale
współcześni celebryci niczego nie muszą udawać, w większości nie udają i
podobają się tłumom. Piszą idiotyczne książki, udzielają wywiadów, opowiadają,
co jedli na obiad itp. Czy to lepiej, czy gorzej? Czy może bez różnicy? Może w
latach 30-tych tylko hipokryzja była większa? Panuje teraz tendencja do pewnej
gloryfikacji XX- lecia międzywojennego, tak jak w PRL-u przedstawiano je jako
coś godnego potępienia , tak teraz jest odwrotnie. Czas na obiektywizm z tym
zakresie przyjdzie dopiero pewnie w kolejnej epoce. I warto może zobaczyć
tamten okres tak, jak go widział Dołęga- Mostowicz , czyli raczej w mało
kolorowych barwach, jest to spojrzenie skrzywione, ale to w końcu jego, Dołęgę –
Mostowicza, sanacyjna bojówka pobiła i ledwo uszedł z życiem. I to ponoć to
właśnie wydarzenie zaowocowało „Karierą Nikodema Dyzmy”.
„Kariera” w
wersji filmowej mnie nudziła, brzmi to jak herezja, ale taka jest prawda.
Książka natomiast świetnie napisana i jest na tyle krótka, że znudzić nie może
, nawet najbardziej opornych . Audiobook „wciągnął mnie”, jechało mi się z nim
super .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz